Termometr na lotnisku w Ułan Bator pokazywał -28 stopni Celsjusza.
Jaki
Dlaczego po mongolskim niebie przechadzają się jaki?
A dlaczego by nie? :-) Wszystko jest kwestią wyobraźni! Jedni marzą o osławionych niebieskich migdałach, a mi zamarzyły się jaki, aż po niebieski, bezkresny horyzont. Nie byle jaki jednak, bo prawdopodobnie jeden z piękniejszych na świecie – mongolski. Horyzont niepokorny, dziki i nieuznający jakichkolwiek ograniczeń. Taki, który zachwyca, intryguje, kusi… Raz łagodnie wijącą się drogą, niknącą niespodziewanie za odległą przełęczą; niekiedy rozmytą granicą stepu, przechodzącą w łagodnie zaokrąglone wzgórza; czasem migoczącą w słońcu taflą jeziora, smaganą delikatnym wiatrem i w końcu pastelowymi górami, pnącymi się aż po strzępy białych chmur. Patrząc na ten horyzont, nietrudno puścić wodze fantazji i udać się w podróż po zachwyt, przestrzeń, błękit nieba i…. magię! Nie wiem jaka będzie ta podróż. Może szalona i nieprzewidywalna, a może wyciszająca i nostalgiczna? Na pewno nieco poetycka, chaotyczna i przede wszystkim wymarzona. Nie wiem gdzie się zakończy, choć pamiętam doskonale gdzie się zaczęła.( Ale o tym będzie już następna opowieść :-)) Bez względu na to, czy patrzyliście kiedykolwiek na świat z perspektywy końskiego grzbietu, czy nie, miło mi będzie, jeśli ruszycie razem za mną galopem przez Krainę Wiecznie Błękitnego Nieba. Kto wie, może i ponad Waszymi głowami spacerować będą jaki?
Apartament prezydencki
MuronZnowu zmieniłam pokój. Zgarnęłam do plecaka bibeloty porozkładane pod numerem 301 i z pomocą Tsogi, przeniosłyśmy cały mój skromny dobytek, na najwyższe hotelowe piętro.
Jak jaki z serca…
Jaki, MuronOd domu z fioletowym dachem dzieliło mnie ponad 100 kilometrów. Chodnikiem przechadzały się tylko zagubione krowy, a jaki zostały gdzieś daleko w tyle. Nie było ani jednego…
Mongolski parlament pełen jest kurczaków!
JakiOd kilku tygodni nie uczę się już mongolskiego sama. Mam nauczyciela! Prawdziwego!
Opowieść jednego zdjęcia -Miasto pośrodku niczego
MuronStanęłam nagle w obliczu pustki.
The Nine Nines of Winter
JakiZima w Mongolii to nie przelewki. Jak na kraj jednak, którego stolica uznawana jest za najzimniejszą na świecie przystało, mrozy dochodzące do -40oC na nikim nie robią szczególnego wrażenia.
To co widać z kuchni na parterze
Ułan BatorW Ułan Bator powiało chłodem. Październikowe dni były coraz krótsze i bardziej pochmurne, a samo miasto zaczęło pokazywać swoje drugie oblicze. Oblicze pozbawione turystycznych aspiracji i ukryte w wąskich uliczkach oddalonych od centrum blokowisk.
Z miłości do błękitu
JakiKraina Błękitnym Pędzlem Malowana. Niekiedy delikatnymi ruchami, zostawiającymi ledwo widoczne smugi, a czasem stanowczym pociągnięciem maczanego w szafirowej farbie włosia. Mongolia – tam gdzie błękit ma wiele odcieni…
Saikhan Naadaraai!
JakiMiasto opustoszało… Aleją Czyngis Khana ciągną się kilometrami sznury samochodów i wypchanych do granic możliwości miejskich autobusów, które w oparach spalin i przy dźwiękach klaksonów zmierzają w jedno miejsce, które przez najbliższe trzy dni stanowić będzie pulsujące emocjami serce stolicy – stadion!
W poszukiwaniu szamanów…
JakiNa zdjęciu po wewnętrznej stronie okładki zachodzi Słońce. W tle, na lekko rozmytych górach kładą się długie cienie, kontrastujące z błękitnawą smugą jeziora.